Fenomen nie tylko muzyczny: polska scena lat 80. i 90.
W 1980 roku w Jarocinie odbył się pierwszy festiwal muzyków rockowych w kształcie, dzięki któremu przeszedł do historii kultury tej części Europy. Wcześniej, w Gdańsku Oliwie, Jacek Lenartowicz, uczeń V LO w na ulicy Polanki, znany pod pseudonimem Luter, założył w 1978 roku zespół Deadlock, który powinien uchodzić za pierwszy z krwi i kości zespół punkowy w Polsce, chwilę potem pojawiły się Tilt i Kryzys. Koniec lat siedemdziesiątych zapowiadał zmiany społeczne, ale nie mniej ciekawe rzeczy działy się w środowisku muzycznym. Po raz pierwszy w historii polskiej kultury środowiska alternatywne stworzyły propozycję artystyczną, która nie była pojedynczą efemerydą, ale powszechną erupcją nowej estetyki, która inspirując się wzorcami zachodnimi pozostawiła po sobie niezapomniane, wartościowe i oryginalne świadectwo. Nigdy wcześniej, i jak na razie okazuje się nigdy później, polska muzyka nie była tak ważna.
Wszystko to mogło się odbyć tylko dzięki rewolucji punk, która przefiltrowała wszystkie chyba formy kultury popularnej. O wpływie ideologii i estetyki punk na modę, film i oczywiście muzykę, napisano już chyba wszystko. Nic już nie było takie same po punkowej infiltracji, piosenki nie były już tylko bezpretensjonalnymi wypowiedziami miłosnymi, brzmienie zmieniło się bezpowrotnie, natomiast na stałe pojawiły się najważniejsze tematy. Powoli właściwe miejsce w dziejach kultury narodowej uzyskują weterani alternatywy sprzed dziesiątków lat, sypią się nagrody, okolicznościowe koncerty i wydawnictwa. Bez takich artystów jak Brylewski, Lipiński, Grabowski, Budzyński, Janiszewski, Kodymowski i wielu, wielu innych, bylibyśmy ubożsi, bez nich polska muzyka nie wygenerowałaby dziesiątków wykonawców kolejnych fal i uderzeń. Bez nich też tak zwany dzisiaj mainstream wyglądałby inaczej.
Osobnym fenomenem muzyki lat 80′ i 90′ było jej zaangażowanie społeczne i patriotyczne. Scena rockowa stała się miejscem niespotykanego wcześniej protestu, który przybrał formę nowoczesnej, nieodstającej i niewtórnej jak dotychczas w stosunku do produkcji zachodnich, propozycji artystycznej. Śpiewano o otaczającej rzeczywistości z nieznanym wcześniej zaangażowaniem, stawiano prawdziwe diagnozy, nie uciekano od trudnych pytań.
Okolicznościowy koncert „Śpiewający aktorzy. Alternatywny śpiewnik patriotyczny” odbywa się z okazji XX Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i w swym wymiarze społecznym jego celem jest zebranie jak największej kwoty pieniędzy na szczytne cele fundacji Jerzego Owsiaka. W wymiarze artystycznym koncentruje się na utworach klasycznych i przystępnych, nie będzie więc tym razem utworów punkowych. Chcemy także, jak w poprzednim roku, pokazać, że między artystami trzech miast nie ma różnic, jeśli chodzi o sprawy najważniejsze, nie dzieli nas polityka, a łączy przekonanie, że są sprawy najważniejsze, dla których warto coś zrobić od serca. Mamy też nadzieję, że styczniowy koncert będzie miał kontynuację w postaci odrębnego spektaklu, który wejdzie do stałego repertuaru. W nowym projekcie chcemy szczególnie zaznaczyć fenomen wybrzeżowy. Do dziś aktywni są artyści i animatorzy niezależnej kultury, której wartość podkreślił upływ czasu. Uważamy powstanie takiego spektaklu za nasz obowiązek. Niezwykle miły.